Od producenta
Producent niewiele pisze na ich temat na opakowaniu. Wspomina jedynie, że są to owocowe kostki do kąpieli. Różowe i zielone (chociaż tych drugich nie znajdziemy w pudełeczku) pachną truskawką, a pomarańczowe i purpurowe - pomarańczą.
Sposób użycia
Należy rozpakować jedną lub kilka kul w zależności od naszych potrzeb. Wrzucić do wanny z gorącą wodą i pozostawić do rozpuszczenia. UWAGA! Produkt jest odpowiedni dla dzieci powyżej 36 miesiąca życia. Należy unikać zanieczyszczenia oczu. Jeżeli już do tego dojdzie należy przemyć je dużą ilością czystej, ciepłej wody.
Opakowanie
Kule musujące otrzymujemy zapakowane w przeźroczyste pudełeczko. Ułożone w nim zostały w dwa rzędy po trzy sztuki produktu. Dodatkowo zabezpieczone są folią więc nie musimy się obawiać, że mogą się zniszczyć kiedy będą leżały obok siebie, ocierając się wzajemnie. Opakowanie jest minimalistyczne. Na przodzie znajduje się jedynie nazwa firmy, z drugiej strony zaś przyklejona etykieta z bardzo ogólnymi informacjami na temat produktu.
Moja pinia na temat kul musujących do kąpieli
Pierwsze co niewątpliwie zwraca uwagę na ten produkt to zapach - kojarzy mi się on z owocowymi pastylkami, które jadłam w dzieciństwie. Jest słodki, ale mimo to przyciąga uwagę i podoba mi się. Niestety to by było na tyle. Na tym kończą się jego plusy, które mogły by go wyróżniać na tle innych tego typu kosmetyków. Zapach wyczuwalny jest jedynie w opakowaniu, kiedy kulki nie są jeszcze rozpuszczone. Po wrzuceniu ich do wanny staje się on bardzo delikatny i praktycznie nie do wyczucia. Nie mam dużej wanny więc mogłoby się wydawać, że jedna taka kuleczka wystarczy aby zapewnić ciekawy efekt i urozmaicić kąpiel. Jednak jak się okazało jest ona zbyt słaba. Rozpuszczają się dość wolno, ale w całości. Bardzo delikatnie musują i się pienią. Nie jest to efekt jakiego się spodziewałam. Myślałam, że będą się kręcić, wirować i pływać po całej wannie, tworząc na wodzie przyjemne bąbelki. Jednak nie dostałam tego. Delikatnie barwią wodę, ale nie pozostawiają żadnego osadu. Nie podrażniają, ani nie uczulają. Nie mają też żadnego pozytywnego wpływu naszą skórę. Miał być to coś innego, ciekawy gadżet, który wprowadzi coś nowego do mojej łazienki. Nie wywarł na mnie takiego wrażenia żebym kupiła go ponownie, ale chętnie wypróbuję kule z innych firm. Tylko tym razem skuszę się na te większe.
Skład
Truskawkowe: Sodium Bicarbonate, Sodium Sulfate, Citric Acid, Pentasodium Triphosphate, PEG-8, Parfum, Aqua. May Contain: CI 14700, CI 17200, CI 19140, CI 42090.
Pomarańczowe: Sodium Bicarbonate, Sodium Sulfate, Citric Acid, Pentasodium Triphosphate, PEG-8, Parfum, Aqua, Limonene. May Contain: CI 15985, CI 17200, CI 19140, CI 42090.
Podsumowanie
- zapach słodki, owocowy
- słaby efekt musujący
- słabo się pienią
- rozpuszczają się wolno, ale w 100%
- delikatnie barwią wodę
- nie pozostawiają osadu
- nie podrażniają ani nie uczulają
Jakie kule do kąpieli mogłybyście mi polecić? :)
fajne kuleczki,lubię różne umilacze do kapieli
OdpowiedzUsuńTo zupełnie tak samo jak ja :) nigdy nie może ich zabraknąć gdy biorę długą i relaksującą kapiel :)
OdpowiedzUsuńlubię takie umilacze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten się nie do końca sprawdził :)
UsuńBardzo lubię takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem :)
Usuń