niedziela, 20 kwietnia 2014

BingoSpa maska do włosów masło Shea i pięć alg

Maskę do włosów BingoSpa masło Shea i pięć alg kupiłam z czystej ciekawości. Akurat wtedy miałam manie kupowania kosmetyków do włosów i pomimo tego, że w łazience było już tego sporo skusiłam się na nią. Moje włosy bardzo ją polubiły już po pierwszym użyciu. Teraz, kiedy powoli się kończy ciężko będzie mi się z nią rozstać.




Od producenta: 
"Maska BingoSpa do włosów zawiera masło Shea (karite) i botaniczny kompleks pięciu alg: Ascophyllum, Spiruliny, Laminarii, Morszczynu i Nori. 
Masło Shea charakteryzuje się wysoka zawartością kwasów tłuszczowych (oleinowy, stearynowy, linoleinowy) oraz znaczną ilością frakcji niezmydlających się co stanowi o wysokiej wartości masła Shea jako czynnika nawilżającego i podtrzymującego elastyczność włosów. Regeneruje włókno włosa, odbudowuje ich strukturę od cebulek po same końce i wygładza ich powierzchnie, nadając im niezwykły połysk.
Algi morskie dzięki zawartym w nich solom mineralnym, z których najważniejszą jest jod, wzmagają metabolizm i wzrost wymiany osmotycznej, co powoduje eliminację nadmiaru wody z tkanek oraz redukcję złogów tłuszczowych. Składniki organiczne -  kwas alginowy, fukoidyna i laminaryna - zwiększają elastyczność skóry i działają przeciwzapalnie."
Opis skopiowałam z oficjalnego sklepu BingoSpa, ponieważ na opakowaniu poza składem i sposobem użycia nic więcej nie jest o niej napisane.


Opakowanie:
Duży, ale poręczny plastikowy słoik, z którego bardzo łatwo wydobywa się produkt. Jest pół przeźroczysty, więc kiedy stoi zamknięty widać ile maski jeszcze w nim zostało. Poza zakrętką dołączona do niego jest jeszcze zatyczka, która dodatkowo chroni produkt przed wylaniem. Moim zdaniem jest ona zupełnie zbędna. Czasem kiedy mam mokre ręce utrudnia ona otwarcie produktu. Na słoiku znajduje się naklejka, na której tak jak wcześniej napisałam umieszczony został jedynie skład i sposób użycia. Wspomniane jest też, że maska ma wzmacniać i regenerować włosy, ale nie zostało dokładnie opisane na jakiej zasadzie ona działa. Opakowanie nie jest w żaden sposób zaklejone, ani zabezpieczone, więc w sklepie każdy może ją swobodnie otworzyć co jest dla mnie sporym minusem.




Konsystencja:

Maska jest odpowiednio gęstej konsystencji dzięki czemu dobrze się ją nakłada i rozprowadza na włosach. Pozostawiona na dłużej nie spływa z nich, nie ma też problemu z jej spłukiwaniem.


Zapach i kolor:

Kolor jest biały, a zapach bardzo przyjemny. Świeży i delikatny. Niestety nie utrzymuje się zbyt długo na włosach.
Jak radzi używać ją producent:

"Sposób użycia: maskę nanieść na umyte, wilgotne włosy, dokładnie rozprowadzić na włosach i wmasować w skórę głowy, pozostawić na ok. 5 min., następnie dokładnie spłukać."

Jak stosuje ją ja:

Stosuje ją codziennie jako odżywkę, maskę albo mieszam z olejem. Zostawiam na 1 min, 5 min, 10 min, godzinę, czasem nawet na całą noc. Wszystko zależy od tego na co mam w dany dzień ochotę. 

Działanie i efekty:

Maska świetnie spisuje się sama jak i w połączeniu z olejem. Nawet jeżeli pozostawimy ją na krótki czas to nasze włosy po niej są jedwabiście miękkie i śliskie. Już podczas nakładania czujemy jak stają się gładkie, a każdy poplątany kosmyk bez problemu udaje się rozplątać. Ułatwia rozczesywanie. Nie zniwelowała jednak całkowicie problemu z puszeniem się włosów, ale częściowo im pomogła. Nie reagują już tak jak kiedyś na wilgotne powietrze, a także mogę wysuszyć je suszarką i bez problemu wyjść z domu. Kiedyś bym się na to nie odważyła i nie obeszło by się bez prostownicy. Moje włosy po suszeniu zawsze były strasznie suche, sianowate i tworzył się ogromny puch na głowie. Maska doskonale je nawilżyła oraz poprawiła ich stan wizualny. Ładnie podkreśla fale i co najważniejsze nie obciąża włosów. Nieraz zdarzyło mi się użyć jej na skalp. Nie podrażniła skóry głowy.

Wydajność:

Używam jej praktycznie codziennie od ponad 1,5 miesiąca. Zostało mi jej jeszcze na około 2-3 użycia. Wydajność maski uważam za przeciętną, ale może to też wina tego, że czasem nakładałam jej naprawdę dużo.

Skład:

Aqua, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Glycerin, Aqua, Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Lithothamnion Calcareum Extract, Parfum Citric Acid, DMDM-Hydantoin, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben



Podsumowanie:

+ duże, poręczne opakowanie
+ gęsta konsystencja
+ bardzo ładny zapach
+ widoczne efekty już po pierwszym użyciu 
+ bardzo dobrze nawilża 
+ włosy dzięki niej mniej się puszą 
+ ułatwia rozczesywanie
+ podkreśla loki
+ nie obciąża włosów i nie podrażnia skóry głowy

- dodatkowe wieczko, które w przypadku kiedy mamy mokre ręce może utrudniać otwarcie
- opakowanie nie jest dodatkowo zabezpieczone, przez co każdy w sklepie może je otworzyć

Cena: Tesco - 7,49 zł, inne – ok. 12 zł
Pojemność: 500g
Dostępność: Tesco, Internet, mniejsze drogerie


A Wy co myślicie o produktach do włosów BingoSpa? :)

WESOŁYCH ŚWIĄT! :)

1 komentarz:

  1. Nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy. Fajnie, że ta maska się u Ciebie sprawdza. Jeszcze nigdy nie zostawiłam takiego produktu na całą noc na włosach, max godzinę, na noc trochę bym się bała. :D.
    Również życzę wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...